piątek, 26 października 2012

New York, New York...

Wieczorem. Dziewczyny w łóżkach. Rozmowa zeszła na Stany.
Ja: - A tego pieska (maskotkę) przywiozłam z Ameryki.
H: - Jak byłaś tam z tatą?
Ja: - Nie. Wcześniej.
H: - A kto wam robił to zdjęcie?
(chodzi o zdjęcie Darka i moje zrobione w NY, stoi w salonie- prezent na tegoroczną rocznicę ślubu od mojej mamy)
Ja: - Chyba babcia.
H: - A tam są DRAPIEŻNIKI CHMUR? :D

środa, 17 października 2012

remont

W czasie remontu kuchni we wrześniu mieszkaliśmy u dziadków. Dziewczynki miały ze sobą trochę rzeczy. Gosia między innymi kosmetyczkę, w której zepsuł się suwak i wyprowadzając się, zostwiliśmy ją dziadkowi z prośbą o zreperowanie. Na początku października byłyśmy na urodzinach dziadka i Gosia dostała zreperowaną kosmetyczkę. Chwali się Hance:
- Patrz! Dziadek zremontował!

środa, 10 października 2012

całe mnóstwo

Jedziemy dziś obok lotniska.
Hanka, wyglądając przez okno: - Łał!!!
Darek: - O, ile samolotów!!!
Hanka, podekscytowana: - Dwa aż!!!

wtorek, 2 października 2012

dialog

okazuje się, że nie tylko z przedszkolakami można sobie pogadać. roczne dziecko też już ma swoje zdanie i potrafi je nawet wyartukułować.
kilka dni temu, rano. leżę jeszcze w łóżku. kalina na kolanach szwęda się po mieszkaniu. babcia wstaje i idzie do łazienki. mówi do kaliny:
B: - chodź do łazienki to cię przewinę.
K: - NIE!
B: - chodź, chodź, babcia cię przewinie.
K: - MAMA!